10 zasad kupowania zabawek

środa, kwietnia 20, 2016

blog recenzja zabawek


Wchodzisz do sklepu z dzieckiem i jak tylko widzi alejkę z zabawkami, którą notabene Ty próbujesz ominąć dużym łukiem, zaczyna krzyczeć, prosić, błagać, że musicie tam wejść. A tam oczka mu się świecą i chce mieć zaraz setnego resoraka czy figurkę. I jeszcze klocki też by mu się przydały, najlepiej takie same jak ma Wojtek. Tak, to kłopotliwe miejsce do odwiedzania z dziećmi. Jeśli i Wy macie problem z odwiedzaniem takich miejsc, poznajcie 10 zasad kupowania zabawek.

We wcześniejszym wpisie (tutaj) Matka wymądrzyła się na temat oferty producentów zabawek. Część rodziców uważa, że nie mam racji, że dzieci uwielbiają zabawki dźwiękowe i interaktywne, i że jak mam kupę forsy to sobie mogę kupować drewniane zabawki. Dziś więc wymądrzeń ciąg dalszy, czyli moje zasady kupowania zabawek.


1. Kieruj się potrzebami dziecka w danym wieku


Czy 6-cio miesięczne niemowlę potrzebuje śpiewającej pozytywki, uczącej alfabetu lub liczenia do 10? Nie. W tym okresie liczy się głos najbliższych, poznawanie faktur i pojedynczych dźwięków. Lepiej zatem podarować maluchowi coś prostego, najlepiej niehałaśliwego i niemigającego, co pobudzi jego zainteresowanie otaczającym światem, zachęci go do podnoszenia, dotykania, poruszania i oglądania przedmiotu.

Nie warto też kupować zabawek na zapas. Zdarzyło mi się kupić gry dla starszych dzieci niż moje, bo stwierdziłam, że będą super. Może i będą. Ale póki co leżą na półce i zabierają miejsce. Dziecko co jakiś czas sięga po te gry i tylko się frustruje, że nie potrafi zrozumieć o co chodzi. Ponadto mając małego, śliniącego brzdąca muszę stwierdzić, że większość gier Starszaka jest zniszczona przez małe rączki. Karty są pogniecione, pudełka porozrywane, a część elementów ponadgryzana. To mnie dodatkowo utwierdza, że nie warto kupować zabawek na przyszłość.


2. Wybieraj ponadczasowe zabawki


jak kupować zabawki


Jako wyrodna matka jestem przeciwnikiem wymysłów kulturowych typu Kraina Lodu czy Minionki. Nie rozumiem fascynacji tego rodzaju bohaterami i gadżetami. Mogę się skusić na mały element, ale nie jakieś gadające stworzenia z pierdyliardem nikomu nieprzydatnych funkcji. Do ponadczasowych zaliczam wszelkiego rodzaju figurki, lalki, różnorodne klocki i gry. Ostatnio coraz więcej jest na rynku dostępnych zabawek drewnianych, są co prawda dość drogie, ale myślę, że posłużą dłużej (nie to, że naszym dzieciakom, ale można je przekazać innym mniejszym w rodzinie lub zachować dla wnuków). Zaletą takich zabawek jest też możliwość ich odsprzedania w korzystnej cenie. Dużo łatwiej odsprzedać też fajne gry czy puzzle, niż te od których półki uginają się w każdym sklepie.



 3. Kieruj się zainteresowaniami dziecka


Dziecko ok 2-letnie wykazuje zainteresowania konkretnymi zabawami. Są dzieci uwielbiające zabawy plastyczne, rysowanie. Inne dzieciaki wykazują zainteresowanie muzyką, dźwiękami, rytmem, instrumentami muzycznymi. Na codzień dzieci wybierają ulubione formy zabawy i ulubione zabawki. Są dzieciaki uwielbiające zabawy ruchowe i szybko łapią o co chodzi w jeżdżeniu hulajnogą czy na rowerku. Są też typy wolące spokój i one mogą potrzebować więcej czasu na opanowanie sposobu poruszania się jeździkami, za to potrafią na długo się skupić. Osobnik, którego posiadam w domu od dawna wykazuje zainteresowanie figurkami zwierząt i dinozaurów. W wieku dwóch lat dostał parking ze zjeżdżalnią, samochody jednak nie znalazły na nim miejsca. Za to świetnie się sprawdził jako kryjówka dla całego zwierzyńca. 

Warto więc kierować się zainteresowaniami dziecka planując zakup zabawek. Chcąc podarować coś dziecku znajomych czy maluchom w rodzinie można podpytać czym dziecko lubi się bawić i dokupić coś do kolekcji.


4. Wybieraj zabawki, które będą interesować dziecko przez dłuższy czas



blog o zabawkach

By zabawka spełniła taki warunek, musi mieć możliwość wykorzystania w różny sposób przez dziecko, w zależności od jego wieku i umiejętności. W naszym przypadku taką zabawką jest duży drewniany parking, kolejka drewniana czy figurki zwierzątek. Te ostatnie to prawdziwy hit. Mój roczniak uczy się odgłosów zwierząt, dopasowuje figurkę do zdjęć zwierząt. Starszy syn jest absolutnym frikiem zwierzątkowym i bawi się figurkami codziennie. Ma tydzień jarania się dinozaurami, po czym przychodzi czas na stworzenia morskie. Wcześniej były zwierzęta afrykańskie i szczególne upodobanie słoni. Ostatnio po setnej lekturze Opowiem Ci mamo co robią mrówki zapałał szczególnym uczuciem do owadów i tym sposobem nasza kolekcja wzbogaciła się o figurki insektów. Oprócz codziennych harców zwierzątek, układamy figurki na mapie zgodzie z kontynentem, na którym występują, dzielimy na gatunki, na mięso- i roślinożerne itd. Moim zdaniem przydadzą się nam jeszcze przez kilka lat.


5. Ogranicz liczbę zabawek interaktywnych


Wiem to trudne, bo z każdej półki w sklepie krzyczy jakaś migająca pseudoedukacyjna "niezbędna" dla Twojego dziecka zabawka. Oh, Realy?!? Nasze dzieci są przebodźcowane obrazem i dźwiękiem. Natomiast nie mają stymulowanych pozostałych zmysłów. Może zamiast krzyczącego pudła kupić dziecku farby, ciastolinę, czy memo dotykowe? Jasne taka zabawa jest bardziej wymagająca zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica, no i można się pobrudzić i trzeba później sprzątać pół mieszkania, ale dla rozwoju zmysłów dziecka to dużo lepsza propozycja. 


6. Pomyśl trzy razy zanim kupisz


Wchodząc do dobrze zaopatrzonego sklepu z zabawkami mam ochotę coś kupić (Wy też?). Dużo przedmiotów wygląda interesująco, ceny niestety często już mniej zachęcają do sięgnięcia po przedmioty. I z tego względu zatrzymaj się na chwilę i zastanów czy Twoje dziecko tego potrzebuje? O ile jest to 30 resorak (w cenie kilku złotych) to ok, gdzieś go upchniesz o tyle trzeci pojazd budowlany gabarytu 30x50 cm może okazać się niechcianym lokatorem pokoju dziecka (lub mieszkania). Ja zawsze się zastanawiam, czy aby na pewno moje dzieci tego potrzebują, czy nie mają już czegoś podobnego i czy nie wolałabym kupić jednak czegoś innego. Nie zawsze jest to kwestia pieniędzy, częściej raczej ograniczonej przestrzeni i braku wiary, że zabawka zainteresuje dzieci.



7. Rób listy zabawek


Listy są dobre na wszystko, sprawdzają się przy zakupach spożywczych, odzieżowych i zabawkowych. Ograniczają impulsywność zakupu. Chcąc kupić dziecku zabawkę (swojemu, ale również w ramach prezentu, dziecku znajomych), warto mieć listę zabawek, które nam się podobają lub które chcielibyśmy, żeby dziecko miało. Ja mam stworzoną listę ze zdjęciami i orientacyjnymi cenami zabawek, które mogłabym kupić dziecku w każdym wieku. To znacznie ułatwia zakup prezentów. Dostając zaproszenie na imprezę lub po prostu spotkanie, nie biegnę do pobliskiego hipermarketu i nie stoję przed wyborem między tandetne a tandetne. Sięgam do listy i już mam pomysł co mogłabym podarować. Zapisuję tytuły ciekawych książek, gier, fajnych gadżetów, często w korzystnych cenach, dzięki temu mogę zamówić prezent on-line lub kupić w pobliskim fajnym sklepie dla dzieci.


8. Znajdź sposób na nie kupowanie "pierdół"



Znasz to? Wchodzisz z dzieckiem w alejkę z zabawkami i rozlega się proszenie, później jęczenie, kolejna faza to piszczenie z płaczem, a na końcu delikwent wije się po brudnej posadzce krzycząc tak głośno, żeby rodzice zmiękli i kupili mu w końcu to co sobie wybrał, czyli 10 nikomu niepotrzebnych pierdół, które będą go bawić najdłużej przez 10 minut, a swoją użyteczność stracą po 20 minutach, bo rozpadną się na części pierwsze. Tak wiem nie zawsze to ma taki dramatyczny przebieg, ale miewa. Ja znalazłam na to sposób i nie obawiam się wchodzenia do sklepu pełnego dziecięcych gadżetów. Oglądam z Synem zabawki. Jak mu się coś spodoba pytam jakby się tym bawił, gdzie by tę zabawkę trzymał, co mu się w niej podoba. Następnie mówię, że te klocki, wiaderka, potwory,  są bardzo fajne, więc wpiszemy je na listę zabawek marzeń. (W niektórych przypadkach muszę kategorycznie wybić malcowi z głowy zakup 20 figurki słonia i jest trudniej). Co to jest lista zabawek marzeń? Nic innego jak kartka papieru, na której zapisuję co mój Przedszkolak chce mieć. On jest niezwykle zadowolony, bo wysłuchałam jego potrzeb, wyraziłam nimi zainteresowanie, a ja jestem happy bo nie ciągnę do domu badziewia. Może ten sposób przestanie działać jak Młody zrobi się bardziej kumaty, ale póki co szybko zapomina o zabawkach, które przed chwilą musiał mieć.


9. Wybieraj zabawki, które staną się pretekstem do zabawy



W końcu zabawki najbardziej cieszą dziecko wtedy, kiedy może się nimi bawić z rodzicami. Ponadto ideą zabawek powinno być to że czegoś uczą, że w jakiś sposób rozwijają, wzbogacają dziecko o nowe doświadczenia, doznania. Warto więc inwestować w te przedmioty, które umożliwią wykreowanie fajnej zabawy, które posłużą niejako rekwizyt do zabawy.


10. Nie kupuj zabawek



Właściwie to dzieciaki mogą się obyć bez przedmiotów do zabawy. To bardzo pobudza kreatywność. Dzieci szybko znajdują sobie inne formy spędzenia czasu. Chętniej będą poszukiwać w swoim otoczeniu przedmiotów, które zaadaptują do zabaw. W takiej sytuacji garnek może stać się statkiem, a sztućce jego pasażerami. Czasem wydaje mi się, że zabawki rodzice kupują dla siebie (nie zawsze po to by się nimi bawić), ale dla zaspokojenia swojego własnego zapotrzebowania "bo zawsze chcieli takie mieć, a nie mogli (jako dzieci)", bo takie miał ich przyjaciel, a oni mu całe dzieciństwo zazdrościli, albo dlatego, że kiedyś mieli podobne i chcą żeby ich dzieci również miały szansę się takimi bawić. Często też otaczają dzieci zabawkami dla zabicia w sobie poczucia zbyt mało spędzanego z dziećmi czasu, wydaje im się, że jak dziecko będzie miało towarzyszy zabawy w postaci misiów, resoraków i lalek będzie miało wesołe dzieciństwo.


A czy Wy macie jakieś swoje zasady, którymi kierujecie się podczas zakupu zabawek? Podzielcie się sprawdzonymi pomysłami, chętnie uzupełnię moją listę o nowe punkty.

You Might Also Like

2 komentarze

  1. U nas niemal nie ma zabawek interaktywnych, za to Tosia uwielbia figurki i nimi potrafi się bawić godzinami, zbieramy więc kolejne i tym sposobem Myszka Miki bawi się z Peppą i Roszpunką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I to są właśnie zabawki inicjujące zabawę. Można je wykorzystywać w różny sposób w zależności od wieku dziecka i jego umiejętności. Posłużą długie lata. Tata moich dzieciaków ma całą kolekcję różnych figurek (raczej takich ludzi z dziwnymi twarzami i zniekształconymi ciałami - super bohaterów), teraz jak bawią się nimi dzieci z całej rodziny (u dziadków) widzę jaki to jest sentyment i ile one znaczyły dla niego i jego rodzeństwa. I są nieśmiertelne, w dalszym ciągu można się nimi bawić.

    OdpowiedzUsuń

Popular Posts

Flickr Images

Pinterest

Chcesz się z nami skontaktować zapraszamy do pisania na Facebook lub kontaktu drogą mailową: sarazlotkowska@gmail.com

Subscribe