Wiedeń z dziećmi (2)

piątek, maja 13, 2016

Wiedeń na weekend

Kolejny dzień zaplanowaliśmy bardzo aktywnie. Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w Haus des Meeres. Akweny wodne są umiejscowione w starej, 10 piętrowej wierzy. Znajdują się w nich różne stworzenia wodne, ale też gady. No cóż, spodziewaliśmy się więcej. Natomiast bardzo nam się podobał Tropenhaus, w którym mieszkają krokodyle. Są one niezwykle blisko zwiedzających i można się im przyjrzeć z bliska. W domu tropików można też obserwować żółwie (nawet je pogłaskać, choć jest ostrzeżenie, że mogą gryźć), a po drzewach skaczą różne gatunki małpek i przelatują egzotyczne ptaki. Pomieszczenie to jest fajnie zorganizowane i można naprawdę blisko obcować z przyrodą. Do nas małpka podeszła tak blisko, że moglibyśmy ją pogłaskać a nawet wziąć na ramię. Maluchom podobało się akwarium morskie Australii, gdzie przyglądały się rekinom i wielkiemu żółwiowi. Dzieciaki padły gdzieś pomiędzy 7 a 8 piętrem, a Ojciec i Matka udali się do kawiarni na 11 piętrze. Mogliśmy w spokoju wypić kawę podziwiając panoramę miasta.

dom morza zwiedzanie

dom morza Wiedeń

oceanarium gdzie pojechać

podróżowanie z dziećmi



Naszym kolejnym punktem na mapie był Prater. Dotarliśmy tam metrem. Dzieci nadal śpią, więc mamy możliwość na spokojnie pospacerować wokół atrakcji. Jako, że nie jesteśmy wielbicielami tego typu rozrywek, a Maluchy jeszcze za małe, skończyło się na oglądaniu. Myślę, że fani kolejek, karuzel i domów strachów mieliby tu co robić. Dzieciaki po przebudzeniu były głodne poszliśmy więc nieśpiesznie do pobliskiego parku, gdzie w zaciszu drzew mogliśmy zjeść przygotowane smakowitości. 

Wiedeń wesołe miasteczko




Po nabraniu sił ruszyliśmy metrem do centrum. Naszym kolejnym punktem było Haus der Musik. Muzeum super ale niestety nie mogliśmy w nim skupić się na odbieraniu dźwięków, bo nasze Psotniki miały ochotę poszaleć. Mieliśmy więc wyścigi, taczanie po podłodze i próbę zdemolowania ekspozycji. A szkoda bo w muzeum zewsząd otaczał nas dźwięk, bardzo różnorodny i w dobrej jakości. Można było poznać życie i twórczość austriackich kompozytorów, posłuchać wyizolowanych dźwięków, usłyszeć nowoczesne brzmienie znanych utworów czy też dyrygować orkiestrą. Muzeum oferuje dużo interaktywnych i multimedialnych zadań i wystaw. Warto je odwiedzić i poświęcić czas na zagłębienie się w wystawiane w nim ekspozycje.

Blog parentingowy

Wiedeń w 24 godziny





Po wyjściu z muzeum zastał nas deszcz, a na liście mieliśmy jeszcze spacer po mieście. Jako, że deszcz nie był ulewny postanowiliśmy zrealizować nasz plan. Poszliśmy zobaczyć z bliska budynek parlamentu. Kilka fotek w deszczu i idziemy dalej pod Neues Rathaus, czyli siedzibę władz miejskich. Piękny budynek z dużym placem, gdzie Maluchy mogły poskakać po kałużach. Jak dla nas to już był ostatni punkt tego dnia. Wracając do domu odwiedziliśmy jeszcze sklep, w którym nabyliśmy austriackie wina.



Wtorek był dniem wyjazdu, ale że nieopodal naszego domu było Technische Museum nie mogliśmy go nie odwiedzić. Muzeum jest zbiorem wszystkiego co związane z techniką. Znajdziemy w nim wystawy dotyczące pojazdów (pociągi, samochody, rowery, samoloty, helikoptery), energii, człowieka, zabawek i wiele innych. Muzeum oferuje wystawy interaktywne choć nie jest ich bardzo dużo. Wystawy są całościowe i bardzo bogate w rekwizyty. Maluchom najbardziej podobała się sala zabaw, w której przez godzinę testowały pojazdy na powierzchni zorganizowanej jako droga. Swoją drogą to bardzo atrakcyjny sposób na zachęcenie małych dzieci do odwiedzania muzeów, dzieci mają czas na wyszalenie się i dalsze zwiedzanie ekspozycji.

 




 
Wychodzimy jest godz. 12. Teraz spacerkiem idziemy na parking po auto. O 14 ruszamy w drogę powrotną do Polski. Dzieciaki szybko zasypiają w fotelikach. Mieliśmy jeszcze pokusę aby w drodze powrotnej zatrzymać się w Żorach i zobaczyć na własne oczy jak wygląda Miasteczko TwinPigs, ale po przekroczeniu granicy pojawiły się czarne chmury i jechaliśmy w ulewie. Tym razem zrezygnowaliśmy z tej atrakcji ale jeszcze kiedyś ją odwiedzimy. O 22:30 jesteśmy w domu.

O pierwszej części naszej wycieczki do Wiednia możecie przeczytać tutaj.

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Flickr Images

Pinterest

Chcesz się z nami skontaktować zapraszamy do pisania na Facebook lub kontaktu drogą mailową: sarazlotkowska@gmail.com

Subscribe