Od zawsze Matka i Ojciec byli wielbicielami planszówek. Obecnie nieco zakurzone dorosłe egzemplarze leżą w szafce i czekają na lepsze czasy (tylko Pokerek często wyjeżdża na stół, ale to chyba się nie liczy). Chcieliśmy zaszczepić w latoroślach zamiłowanie do gry w planszówki, a jak wiadomo to najlepiej zrobić jak najwcześniej. W naszym domu mamy kilkanaście fantastycznych gier dla najmłodszych. Dobierając nowe gry dbamy o to by były one atrakcyjne również dla nas, bo jak wiadomo najfajniejsza jest zabawa, w której mogą brać udział wszyscy, a jak mogą się przy tym autentycznie dobrze bawić to już szaleństwo.
Grę Potwory do szafy firmy GRANNA mamy już od prawie dwóch lat i od tego czasu cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem naszych Maluchów. Teraz całą czwórką zasiadamy do zdewastowanego nieco stolika kawowego i próbujemy wspólnie przepędzić potwory do szafy.
Co zachwyca w tej grze?
Wszystko! Poczynając od pomysłu: szafa z otwieranymi drzwiami, kwadraciki memo, pomysłowa grafika z potworami, które wzbudzają dużą sympatię i absolutnie nie straszą. Po zasady gry, które nie pozwalają nikomu przegrać. Jest to gra kooperacyjna dzięki czemu pozbywamy się rywalizacji i wszyscy wspólnie próbujemy wysłać naszych przyjaciół do szafy, aby udali się na zasłużony odpoczynek.
Gra jest tak skonstruowana, że mimo częstego grania nie nudzi się. Kolejną zaletą jest brak losowości (nie wiem jak u Was, ale Matkę i Ojca gra kostką nieco zniechęca). Gra świetnie ćwiczy pamięć, zadaniem graczy jest zapamiętanie w którym miejscu leży kwadracik z ulubioną zabawką potwora.
Dla kogo?
Grę polecam już dla 1,5 rocznego dziecka (oczywiście jeśli macie bardzo ruchliwy egzemplarz może być ciężko, ale nie martwcie się szybko dorośnie), a dwulatek już świetnie sobie radzi z pamięciowym memo, czasami nawet mam wrażenie, że zapamiętuje lepiej niż ja:( Dzieciaki mają taką radość, jak mogą zrobić cudowne TUP TUP! Uciekaj potworze do szafy. A następnie otworzyć drzwi szafy i wepchnąć do niej kartę z potworem.
Część z Was zastanawia się czy dzieci nie boją się później spać, wiedząc, że potwory są w szafie. Starszy syn początkowo (jak miał niespełna dwa lata) bał się nieco rysunków potworów, ale wymyśliliśmy, że potwory są bardzo śpiące, tylko że przed spaniem chcą się jeszcze chwilę pobawić swoją ulubioną zabawką, a po zabawie smacznie zasypiają. U nas działało.
Zasady
Bardzo proste zasady gry, które w zależności od percepcji dziecka i jego poziomu skupienia można modyfikować. W grze mamy szafę (stworzoną z jednej części pudełka), 20 kart z 10 pięknymi potworkami, 10 kwadracików z obrazkami zabawek i 2 specjalne kwadraty ze skarpetą i potworem, 3 części potwora Zębogona. Przed rozpoczęciem gry układamy karty z potworkami, kwadraciki z zabawkami (my lubimy je układać wokół szafy, łatwo wtedy zapamiętywać w którym miejscu znajdują się określone zabawki) i Zębogona.
Kiedy wychodzi pierwszy potwór gracze próbują odnaleźć kwadracik z jego ulubioną zabawką (klasyczna gra memory). Po odnalezieniu zabawki, potwór się nią bawi, a następnie robi TUP TUP i idzie do szafy.
Grę urozmaica Zębogon, którego części odwraca się po każdej nieudanej próbie znalezienia zabawki dla potwora, po całkowitym odwróceniu wychodzi nowy potwór i gracze mają za zadanie znaleźć zabawki dla dwóch potworów. Mamy jeszcze skarpetę, która robi bałagan (u nas dzieciaki całkowicie mieszają ułożenie kwadracików) i potwora wychodzącego spod łóżka, który powoduje, że nowy potwór poszukuje zabawki.
Jeśli poszukujecie ciekawej gry dla swojego Malucha i chcecie się przy niej również świetnie bawić, to tą grą nie będziecie zawiedzeni. Gra sprawdzi się jako prezent dla dziecka w wieku 2 do 5 lat. Grę możecie kupić wydając jedynie 21 zł (tutaj można ją nabyć), a w tej cenie tyle mądrej zabawy to już naprawdę korzyść nie do przecenienia.